Siatkarska
słabość
[ Zapoznanie z rozpoznaniem ]
Spokojnym krokiem podeszliśmy do
rozmawiającej pary.
- Jak Barti? Pogodzony z
przegraną? – Michał szturchnął go w bok.
- Uważaj sobie Kubik. Przywitam
cię ładnie w kadrze.
- Już się boję – żartowali między
sobą. Ja uśmiechnęłam się do siostry, a ona odpowiedziała mi tym samym. Mogłam
się przekonać, że jej humor się polepszył.
- Dobra, nieokrzesańcu. Kogo mi
tu przyprowadziłeś? – Kurek przyjrzał mi się badawczo.
- Proszę bardzo. Oto stażystka w
naszym klubie, Marta Nowaczyk. Siostra obecnej tu Justyny.
- Co by dopełnić formalności,
Bartek Kurek – wyższy szatyn podał mi ochoczo dłoń, którą uścisnęłam.
- Czyli poznałeś swoją wielką
fankę, a Martusia spełniła swoje marzenie, tak? – Jusia wyszczerzyła się do
mnie głupkowato. Zmierzyłam ją złowrogim spojrzeniem. Mówiłam coś o kompromitacji?
- Naprawdę? Bełchatowianin uśmiechnął się zdumiony.
Bezradnie wzruszyłam ramionami, spoglądając po zgromadzonych. Autentycznie nie
wiedziałam, co powiedzieć.
- Spokojnie kochanie. Bartek nie
gryzie – pocieszyła mnie brunetka.
- Przepraszam – rzuciłam
skruszona, onieśmielając się kompletnie.
- To ja zabieram dziewczyny na
rozmowę, a ciebie, Michale, woła trener – Kurek objął mnie i Justynę.
- Eee… Dlaczego zabierasz mi
towarzystwo? – krzyknął Kubi.
- Bo jestem przystojniejszy!
- To ja lecę, a wy sobie wreszcie
porozmawiajcie – rzuciła moja siostra i pognała korytarzem.
- Cała Jusia – mruknęłam pod
nosem.
- Ja mam dużo młodszego brata,
więc – siatkarz uśmiechnął się. – Chociaż jest przebiegły jak niektórzy
dorośli.
- Dzieci tak mają. Potrafią nas
zaskakiwać, a są coraz bystrzejsze – rzuciłam.
- Kuba ostatnio mnie spytał,
kiedy zostanie wujkiem, więc widzisz.
- No, no. Stawia ci wysokie cele
– zaśmiałam się.
- Wreszcie się śmiejesz i
odzywasz – odetchnął teatralnie. – Jestem taki zły?
- Co ty. Po prostu ja mam taki
respekt do siatkarzy. Boję się zrobić cokolwiek, żeby to nie zostało źle
odebrane. Nie narzucać się, czy coś…
- Czyli gdyby nie Michał, to byś
nie podeszła? Żeby nie przeszkadzać mi w rozmowie z Jusią? – spytał chłopak.
- Dokładnie tak – spuściłam
wzrok.
- Przecież my nie gryziemy. Jak
widzisz, ja tym bardziej – rzucił zachęcająco.
- No wiem. Głupie to…
- Co ty. Żeby wszystkie miały
takie podejście… Nawet sobie nie wyobrażasz, jakie są dziewczyny… Przy nich
prawdziwy anioł z ciebie.
- A tam. Gdyby nie praca tutaj,
to nikogo bym nie poznała – wyznałam.
- Spokojna twoja, Kubiak by cię i
tak dorwał – szatyn błysnął zębami.
- Proszę cię. To już w ogóle inna
historia. Nie powiesz nikomu, prawda? – rzuciłam mu pytające spojrzenie.
- Co ty, ale miło, że ubrałaś
koszulkę ode mnie – zauważył przyjmujący. – Do twarzy ci w żółtym.
- Dziękuję – zawstydziłam się
lekko. – Nie pomyślałam nawet, że dostanę taki prezent i będę mieć koszulkę
Skry, od ciebie i w ogóle…
- Czego się nie robi dla
znajomych. Przecież my teraz też się znamy, prawda? – szturchnął mnie lekko
szatyn.
- No w sumie…
- Chyba się mnie nie wyprzesz? –
z komiczną miną udawał wielce zranionego.
- To „cześć” mogę ci powiedzieć,
ale jak za dużo ludzi nie będzie w koło – pozwoliłam sobie na żart.
- Popatrz, jak ci się humor
wyostrzył – zaśmiał się w głos bełchatowianin.
- Rozkręcam się, jak widać –
wzruszyłam ramionami, uśmiechając się mimochodem.
- Wcale się nie dziwię Michałowi
– powiedział nagle.
- Ale w czym?
- Że się w tobie zakochał –
odparł chłopak, patrząc mi w oczy. Stałam tak i nie miałam bladego pojęcia, co
powiedzieć.
- Nie wiedziałam, że faceci
rozmawiają o takich rzeczach…
- Wcale nie musiał mi tego mówić,
bo to widać. I znajdzie się w końcu ktoś prawie tak bystry jak ja i też to
zauważy – przeczesał swoją fryzurę.
- Samochwała w kącie stała –
mruknęłam.
- Nie wiem, czy wiesz, ale
będziesz musiała mnie znosić – uśmiechnął się zadowolony z siebie.
- A to czemu?
- Bo Justynka mnie do was
zaprosiła. Na wieczór i na noc – podkreślił dobitnie.
- To może ja przenocuję u
koleżanki… - zaczęłam.
- … z brodą – zaśmiał się Kurek,
poruszając brwiami.
- Tym bardziej wyczuwam, że mnie
nie będzie.
- Nie wygłupiaj się – przygarnął
mnie do siebie ramieniem. – Będzie fajnie. Pogadamy, obejrzymy sobie coś.
- Wywiad z wampirem – odgryzłam
się.
- Robi się z ciebie złośliwiec,
wiesz? – spojrzał na mnie znacząco.
- A z ciebie zboczeniec –
zerknęłam na jego rękę na moim ramieniu. Owszem, było miło, ale…
- Przekonasz się wieczorem –
cmoknął mnie w policzek. – Do zobaczenia.
Tak naprawdę, gdy się pochylił,
to nie wiedziałam, co chce zrobić. Mogłam mieć lekko przestraszony wzrok w
pewnym momencie i wstrzymany oddech. Dobrze, że Bartek tego nie zauważył albo
nie skomentował.
[ Konspiracje again. Blondynka i Szatyn ]
- A ty
gdzie mi uciekasz? – usłyszałam, gdy wracałam korytarzem na salę.
- Do szefa, spytać o jutro –
odparłam, domyślając się, kim jest nowy towarzysz.
- Nie sądzisz, że powinniśmy
uczcić zwycięstwo? – Michał pociągnął mnie za rękę w swoją stronę.
- Niestety, ale Justyna zaprosiła do nas
Bartka i nie mogę się wymsknąć – odparłam bezradnie.
- Tym lepiej. Jest po naszej
stronie i na pewno by pomógł.
- Jakby to wyglądało? Mamy
gościa, a ja sobie wychodzę? – spytałam retorycznie.
- Po prostu powiedz mi, że chcesz
tam być i że wolisz Bartosza! – bulwersował się Kubiak.
- Miśku – wymruczałam. – Nie
wygaduj głupot. Przecież wiem, że chciałbyś dokończyć sytuację na kanapie –
przylgnęłam do niego, spojrzałam pod górę i oblizałam wargi. Po chwili już mnie
całował. Żeby się z nim podroczyć, wsunęłam rękę pod jego dresy. Masowałam go
przez bieliznę.
- Marta… - wychrypiał, próbując
mi przeszkodzić. – Nie rób tak.
- Czemu? – odparłam z niewinną
miną.
- Bo wezmę cię tu przy ścianie –
popatrzył mi głęboko w oczy. Roześmiałam się głośno.
- Pa, Kubi – ucałowałam jego usta
i odeszłam.
- Jesteś okrutna!
- I tak cię kocham – przesłałam
mu buziaka.
[ Nadzieje bruneta ]
Skłamałby, gdyby powiedział, że
nie zatliła się w jego sercu żadna iskierka. Zapalił się prawdziwy płomyk, bo
Justyna wyraźnie zgodziła się, żeby przyszedł. Dla Zbyszka to było już dużo.
Szedł zamyślony korytarzem w stronę wyjścia.
- I tak cię kocham – usłyszał
znajomy głos.
- Marta? – spytał, widząc
dziewczynę.
- Cześć.
- Do kogo mówiłaś? – przyjrzał
jej się uważnie. Spłoszony wzrok blondynki wyraźnie zainteresował Bartmana. Nie
umknęła mu sylwetka przyjaciela w oddali.
- Rozmawiałam z Justyną –
skłamała, o czym był święcie przekonany.
- Na pewno? – chłopak uniósł
brew.
- Takie tam… przekomarzanie z
Kubiakiem, jeśli musisz wiedzieć. To wszystko na żarty i w ironii, rozumiesz? –
próbowała go przekonać Nowaczykówna.
- Taa, powiedzmy. To do jutra –
pożegnał się.
- Trzymam kciuki – uśmiechnęła
się Marta.
- Poczekaj, jadę z tobą – brunet
pognał za szatynem. Wyczuwał, że coś wyraźnie jest na rzeczy między tą dwójką i
postanowił się czegoś dowiedzieć.
[ Gość przy Kwiatowej ]
- Zatem witaj w naszych skromnych
progach – powiedziała Jusia przy kolacji do Bartka.
- Wolę nie pytać, jak załatwiłeś
to, że możesz spędzić wieczór z nami – odparłam, wnosząc parującą patelnię i
przekładając danie na talerz.
- Nie będę miał problemów, a
przynajmniej jedzenie lepsze – uśmiechnął się Kurek w moją stronę.
- Mów od razu, o co ci chodzi
lizusie – rzuciłam z złośliwą miną.
- Bo ominął cię wieczór w
doborowym towarzystwie i muszę ci to zrekompensować – zrobił znaczący wyraz
twarzy.
- Bartoszu – zmierzyłam chłopaka
spojrzeniem. – Jeszcze się nabędę sam na sam z siostrą.
- Widzę, że się bardzo
polubiliście – skomentowała wszystko Justyna.
- Bardzo. W końcu jesteście
siostrami – wyszczerzył się siatkarz. Świetnie podtrzymywał rozmowę. Na
szczęście nie robił mi więcej aluzji i nie musiałam się już denerwować.
Potem ustaliliśmy kolejkę do
łazienki, a Bartek miał zdecydować, gdzie chce spać. Na wybór czekała kanapa i
łóżko Justyny. W sytuacji, gdy była wolna, nie miałam prawa jej potępiać za to,
że chciała spać razem z Kurkiem.
- Aaa! Wystraszyłeś mnie –
krzyknęłam, gdy przechodząc obok łazienki, natknęłam się na szatyna.
- Czy ja jestem straszny?
- Nieee… - przeciągnęłam,
wpatrując się w sylwetkę Bartka. Stał przede mną półnagi, świeżo po prysznicu,
owinięty jedynie w ręcznik. – Fajna eee… klata – bąknęłam.
- Podoba ci się? – spytał
głupkowato. – Lepsza niż Michała?
- Co ty mówisz?
- Oswajam cię z mówieniem i
słuchaniem o tej kwestii – odpowiedział. – Może umyć ci plecy?
- Myślę, że Michał nie byłby
zadowolony takim obrotem sprawy – wyszczerzyłam się.
- Gdyby nie ja, poszłabyś dzisiaj
do niego? – spytał Bartek, a mnie wcięło.
- Może… Nie twoja sprawa –
zwróciłam mu uwagę.
- Kiedy się w końcu przyznacie? –
bełchatowianin zatrzymał mnie jeszcze na chwilę.
- W odpowiednim momencie –
mruknęłam i zniknęłam w łazience.
[ Propozycja nie do odrzucenia. Brunetka i Szatyn ]
Dziewczyna słyszała rozmowę
siostry z siatkarzem. Nie bardzo rozumiała wszystkie słowa, więc nie mogła być
pewna, czego ona dotyczy. Jedyne, co stwierdziła to, że Marta ma przed nią tajemnicę, a brunetka
koniecznie musiała się dowiedzieć, o co chodzi. Najlepiej było działać w
ukryciu bez wypytywania Bartka. Poniekąd zabolało ją również to, iż on wie
więcej niż ona, jako rodzona siostra.
- Może ubierz coś na siebie. Mieszkają
tu dwie młode kobiety – zaczepiła przyjmującego.
- No wiem. Działam na was obie –
zaśmiał się Kurek, pochylając się nad torbą.
- Krew nie woda – powiedziała Justyna
i klepnęła chłopaka w tyłek.
- Aaa! – podskoczył w ostatniej chwili złapał wiązanie ręcznika. –
Justynko – pogroził jej palcem.
- No co? – uśmiechnęła się
figlarnie. – To gdzie śpisz? Tu czy u mnie?
- Właśnie nie wiem, jak mnie na
wstępie już tak traktujesz – udał przestraszonego.
- Nie udawaj cnotki. Mam do
ciebie interes – przeszła do sedna sprawy. – Jutro rano Zbyszek przyjdzie
pogadać i możemy odegrać przed nim teatrzyk, co?
- Ach Jusia. Z tobą lepiej nie
zadzierać, prawda? – szatyn wrzucił na siebie koszulkę.
- Malutka zemsta. Wszystko ci
wyjaśnię – brunetka usiadła na sofie.
- Ale go kochasz i ci zależy, bo
inaczej byś tego nie robiła. Chciałabyś wrócić do Zbyszka? – Kurek zadał
konkretne pytanie.
- Uznam, że nie muszę odpowiadać –
mruknęła.
[ Wizyta z atrakcjami. Brunet ]
Bartman zerwał się z łóżka z
samego rana i przemyślał, jak rozegrać wizytę u brunetki. W końcu zamierzał się
znów do niej zbliżyć. Odrobinę zmazać ze swojej winy.
Z tłukącym się o klatkę piersiową
sercem zadzwonił dzwonkiem do drzwi. Słyszał jakieś głosy w mieszkaniu i
zbliżające się kroki.
- O, cześć Zbyszku - w progu pojawiła się Justyna. Prawie
zapomniał jaka jest atrakcyjna, nawet o poranku. Tym bardziej, że przywitała go
ubrana tylko w męską koszulkę i majtki. W końcu zdał sobie sprawę, że stoi i
patrzy się na brunetkę jak ciele w malowane wrota.
- Hej – odparł, podnosząc wzrok
znów na jej twarz. Nim zdążył powiedzieć cokolwiek innego, dojrzał znajomego
szatyna, wychodzącego z sypialni dziewczyny w samych bokserkach i przeciągającego
się.
- Dzień dobry kochanie – Bartek podszedł
do Jusi i pocałował czubek jej głowy. Stanął za brunetką i popatrzył na
Bartmana.
- Siema. Co ty tak dzisiaj od
rana?
- Eee… Przyszedłem porozmawiać,
ale może nie będę przeszkadzać – zaczął warszawianin.
- Co ty. Przecież kazałam ci
przyjść. Wejdź, a my się szybko ubierzemy – uśmiechnęła się dziewczyna.
- Wolałbym odwrotnie – mruknął Kurek,
patrząc na nią znacząco.
- Idź, zboczeńcu – zaśmiała się. –
Zibi rozgość się.
- Ja muszę i tak się zmywać do
hotelu, bo wyjeżdżamy, więc nie będę przeszkadzał – wyjaśnił jeszcze
bełchatowianin. Brunet czuł się jakby nie na miejscu i najchętniej uciekłby z
tego mieszkania.
_____________________________________
Witam szanowne
zgromadzenie w nowych starych progach :)
I prawdopodobnie na
stałe ;) jak widać, wygląd udało mi się zachować, przeniosę również stare notki
i komentarze ;) To tylko kwestia czasu.
Zapraszam też na moje nowe dzieło współtworzone z Jusią :)
http://kolor-ma-znaczenie.blogspot.com/
Zapraszam też na moje nowe dzieło współtworzone z Jusią :)
http://kolor-ma-znaczenie.blogspot.com/
Do napisania ;)
No proszę jaki ten nasz Bartosz jest szczery, otwarty i przekonany o swojej zajebistości - ale lubię go! No i proszę bardzo Zbigniew cierp teraz tak samo jak cierpiała Justyna. No i kiedy Michał z Martą powiedzą wszystkim, ze są razem?
OdpowiedzUsuńdobra, na dzień dobry czytając oplułam ekran mineralną, gdy przeczytałam, że Bartek jest przystojny, dobra mniejsze zło, wytarłam chusteczką i byłoby wszystko Ok, gdyby sytuacja się nie powtórzyła, tym razem pechowo z bułką, gdy wyszło, że jest inteligentniejszy, następnym razem proszę o ostrzeżenie, żeby nie jeść, podczas czytania rozdziału, bo ja już ekranu więcej nie chcę czyścić ;p
OdpowiedzUsuńale do rzeczy, ja twierdzę, że oni już dawno się powinni ujawnić, już ta tajemnica i tak powoli na wierzch wychodzi;D
a sytuacja z Justyną, jedyne co mi siedzi w głowie to myśl, że chciałabym zobaczyć minę Bartmana, to byłoby piękne *.*
tak swoją drogą, znowu nie na temat, numer rozdziału to mi się kojarzy z rozmiarem ubrań, co wzbudza negatywne wspomnienia, gdyż dziś przez ten rozmiar nie kupiłam bluzki, tak wiem mało obchodzi Cię to, ale jakoś musiałam, wybacz **:
już sobie znikam, buziaki **:
aa nie jeszcze nie, jestem Kobiecy Pit ;D
Łoo bosz... Wiesz ty co?! Jak mogłaś tak postąpić z biednym Zibim! Ten chce wszystko naprawić, kocha Justynę, ona go też, i jeszcze urządza taki teatrzyk. Chyba się fochnę normalnie...
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się Bartek w tej całej akcji. Wszystko było super fajnie, ale odnoszę wrażenie, że bardziej ciągnie go do drugiej siostry, a poranna akcja była dla niego tylko świetną zabawą.
No właśnie. Nasze zakochańce powinny się już przyznać. Choćby dlatego, że kiedy Juśka zacznie kombinować, to zdolna jest do wszystkiego, chyba także do zjednoczenia sił z Bartmanem, co.. no, w sumie byłoby dość korzystne, ale nie traćmy wątku! No, więc raz dwa, przyznajemy się!
Pozdrawiam serdecznie, Anna.
/badz/
Ja nie wiem no normalnie nie wiem;p co ja czytam? co ja pacze no co?, że moja młodsza siostra ma ochotę na Bartka a on na nią-wyczytałam to między zdaniami;p drugie dno ;p nagle nie chce iść na potajemne spotkanie z Michałem do jego mieszkania, bo uwaga" Bartuś śpi u nas" no nie musiałaś nas aż tak pilnować, dziecka mi nie zrobi:D no ale skoro tak Ci przypadł do gustu:D Twój idol:D Brakowało ono Michała żeby zobaczył jak lampnisz się na Bartoszową klatę i jak wam razem miło czas mija;p Tak wiadomo ty i Bartuś to macie swoją tajemnice Kubiakową :D Jusii się nie mówi, bo po co;p ;p wystarczy, że Bartek wie;p i niech chcę być w Twojej skórze jak się dowiem;p a dowiem się bo ja podstępna bestia jestem i Nawet Zbyszek się domyśla;p a to już sukces;p Bartuś jest przystojny, inteligenty - ma się mniemanie o sobie:DDD oj ma;p A Z Michałem po kryjomu dalej się ukrywajcie;p żeby was tak ktoś przyłapał;p taaa do mnie Kocham Cię do Jusi- chyba telepatycznie;p No widzisz jaki z Kurka fajny facet:DD pomocny, uczynny i całkiem niezły aktor- to po jego pierwszym razie z Monte:DD pomógł mi! no kochany jest, i to jeszcze jak mi pomógł:DD no to teraz Zbyszek się może poczuć jak ja z Pomponiarami;p zapewne wyraz jego warzy bezcenny;p może nie byłam najdelikatniejsza, ale ma to na co zasłużył;p i To Bartoszowe domniemanie czy mi zależy dalej na Zbyszku:D pytanie retoryczne;p no troszkę mi go szkoda...miał chłopak nadzieję...cudownie:D przed olimpiadą poproszę next :D
OdpowiedzUsuńSiema znalazłam to opowiadanie na onecie i bardzo mi się spodobało. Cieszę się, że przerzuciłaś się na blogspot , ponieważ on nie robi takich problemów jak onet ; p . Rozdział bardzo mi się podoba i nie rozumiem dlaczego Marta i Michał ukrywają taki piękny związek no, ale cóż jak lubią . Czekam na kolejny rozdział jeśli byś mogła to poinformuj mnie o nowości na gg - > 12949437 .. no chyba, że nie informujesz w takim razie przeżyje ; D . Pozdrowienia z Trójmiasta^^ MikaxD bądź Wredota^^
OdpowiedzUsuńSkopiowałam to z poprzedniego rozdziału ale po prostu rozdziały mi się pomieszały i zważając na to, że jestem leniem nie chciało mi się pisać tego jeszcze raz. Więc to nie SPAM ; D . Pozdrowienia ; D
czemu ona Go tak ostro traktuje O.o ? on się przecież załamie ; ( .
OdpowiedzUsuńŁo kurna...Jusia nie powinna sobie tak pogrywać za pomocą Bartka, bo się jeszcze Kurkowi dostanie od Zbyszka, a to pewnie nie byłoby dla niego zbyt przyjemne. Tajemnica Marty i Michała coraz bardziej na wierzchu, chyba już nie długo wyjdzie wszystko na jaw i jestem ciekawa reakcji ich najbliższego otoczenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;***
No i dobrze tak Zibiemu ha... Bartuś jakiś ty przekonany o swojej wartości ;p boje się tylko, że Bartman będzie za bardzo zazdrosny i może nie powstrzymać się przed zrobieniem mu krzywdy ;p pozdrawiam i czekam na next :) Ines.
OdpowiedzUsuńJusia powinna dać Zibiemu w kość, ale chyba jednak nie w taki sposób. Nie powinna mieszać w ich sprawy Bartka, bo przez to może zrodzić się miedzy chłopakami konflikt, a Kurek nie jest niczemu winny. Trzymam kciuki, żeby Justyna dała mu naprawdę porządnie popalić ale mam nadzieje, że znajdzie na to jakieś inne sposoby. Jeśli natomiast chodzi o Kubika i Martę to jeśli Zbyszek zacznie węszyć to kto wie czy w końcu ich związek nie wyjdzie na jaw. Na co zresztą czekam już od dłuższego czasu ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
czytam już długo tego bloga ale nie komentowałam
OdpowiedzUsuńwidzę ze pomiędzy Kubiakiem a Martą coraz goręcej a co do Justyny to ma ona szalone pomysły czy mogła byś powiadamiać mnie o nowych notkach to moje GG 10565251
Świetnie piszesz, super rozdział i niecierpliwie czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdecznie zapraszam na mój blog http://jestesmy-sobie-przeznaczeni.blogspot.com/
:D
Mam nadzieję że Zbychu wywęszył w nocy o co chodzi Michałowi z Martą. Bez sensu takie ukrywanie się przed innymi. A Zbyszek? Poniekąd dobrze mu tak, zasłużył. Ale czy Justyna dobrze obmyśliła plan, włączając w to wszystko Bartka?
OdpowiedzUsuńNo wiem, że jestem z mega opóźnieniem i bardzo przepraszam! ;* No i ma Zbyszek to na, co zasłużył! Ani trochę mi go nie szkoda, niech teraz on sobie pocierpi. Ładnie to Justyna wszystko ukartowała, cwana bestia z niej jest, a co :D I Bartuś jak się ładnie w rolę wczuł...Ale, czy mi się dobrze wydaje, że on się próbuje do Marty podwalać? Ale tak nie wolno, bo Martusia ładnie z Michałem ^^ No jestem ciekawa kiedy ich związek wyjdzie a jaw...A tutaj się już Zbychu czegoś domyślać zaczyna :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
mam małe pytanie, w archiwum jest luka w rozdziałach...rok 2011 kończy sie na 13 rozdziale a potem jest już 38....mogłabys wrzucić te pomiędzy?? Bo bardzo chce przeczytać dalsze losy bohaterów tylko nie mogę...dziękuje :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam najmocniej. Masz rację, nie dokończyłam wrzucania poprzednich rozdziałów. W ciągu najbliższych dni powinny się pojawić :)
UsuńOraz witam nową czytelniczkę ;)
Brakuje jeszcze kilkunastu rozdziałów...mam nadzieję że niedlugo wrzucisz bo juz nie mogę się doczekać żeby przeczytać co się dalej zdarzyło...pozdrawiam :)
UsuńOczywiście, że tak. Ze spokojem :) Po prostu jednego dnia tyle wrzuciłam, nie miałam już siły dalej ;)
UsuńKiedy nekścioch? :D
OdpowiedzUsuń